Tragedia nad jeziorem
Alfonso Simonetti
Niebo wybite draperią chmurną,
Niebo w akordach, w gniewie aniołów.
O, nie jeziorem być tobie, urno
Niepomyślanych wielkich popiołów.
Działy się tutaj olbrzymie rzeczy,
Walki natchnione, pasje szalone,
I tak zastygło od tysiącwieczy
Nierozwiązane, niewyrażone.
I tylko wietrzyk przyćmiony wieje
Lekko i strasznie, jak płaszcz upiorny,
I samobójcza skała czernieje
Cieniem kamiennym w głębi jeziornej.
Szekspirze! Nie ma już ludzkiej męki!
Skale żałobnej krzyknij: "Milady!"
I tym okrzykiem, i gestem ręki
Zacznij akt piąty niemej tragedii.
Rozwiąż tej ciszy kształty potworne
I wyzwól głazy z oków cierpienia!
Chórem tragicznym daj nową formę
Znieruchomiałej burzy milczenia.
Julian Tuwim
Tragedia nad jeziorem - Julian Tuwim
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz