Gwiazdozbiór
Dziecko rysuje gwiazdę
nieskończenie wieloboczną,
pełną pustki.
Ona nie zna nieba
i nie trzyma się papieru.
Będzie z niej kiedyś
galaktyka,
pieprzyk na plecach dziewczyny,
planeta aniołów,
stokrotka,
oko starca,
granice imperium,
sęk w desce mojego stołu,
krogulczy punkt widzenia,
pomylona litera w Księdze Rodzaju,
więzienna cela.
I co jeszcze, co jeszcze?
- Twarz tego dziecka!
Uśmiecha się
jak zabazgrana nieskończoność.
Piotr Matywiecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz