...
Odtrącony od życia zwycięskiej biesiady,
W zadumie dni swe pędzę, w samotności skryty.
Z codziennymi troskami odbywam narady,
I co dzień klęsk bezbarwnych plon zbieram obfity.
Lecz los, który mi przypadł, mądry jest i słuszny
I sprawiedliwe wszystko, co wziąłem w udziele,
Bo nie zrozumiesz nigdy, człecze małoduszny,
Ile pereł znajduję w swym szarym popiele.
Leopold Staff
Nice stuff I would say.
OdpowiedzUsuńA nie lepiej chcieć je powiedzieć po polsku???
UsuńEhhh, ty snobie;)
A jednak, czepiasz się... Po polsku nie byłoby gry słów! Jesteś jak Strasburger, o!
UsuńOczywiście, że się czepiam! Z tym, że akurat w tym tygodniu życia;p
UsuńA wiersz jest...
OdpowiedzUsuńLeopolda Staffa, hue hue hue
UsuńZ tomu Sowim piórem, tysiąc dziewięćset dwudziesty pierwszy rok...
Usuń