Gravida
Skalista droga ciemnymi krzykami usiana
Aniołowie na straży ciężaru przeciągających
kamieni nagich pod falami mroku
szmaragdowa zieleń z pianami i krwią.
Jak pięknie. Śmierć wyśpiewa obraz smutnej
płaszczyzny, a nie ciepłą wieczoru płeć.
Wzdraga się i nieskończenie oddala
w kierunku dzikich okolic: tam zawsze
pragnąłem żyć.
Tam trawa i gorzka granica, zapach lasu
nawozu i łez i wzruszająca postać chłopca
co zadrżał powtórnie, odkrywszy okrucieństwo
brzucha, który
słodyczą był pierwszy raz.
Pierre Jean Jouve
przełożył Julian Rogoziński
Dobry wiersz.
OdpowiedzUsuńJoasiu, przepraszam, że tak późno, ale przez kilka tygodni nie było mnie w Polsce.
UsuńCieszę się, że zwróciłaś uwagę wiersze tego poety. Moim ulubionym jest "Jeleń nocy" - czytam go pod kątem symboli Freuda i Junga. Kiedy się patrzy na ów wiersz przez pryzmat ich nauki, to "Jeleń nocy" jest zupełnie o czymś innym. Tak go sobie interpretuję i pewnie dlatego aż tak go lubię:)