Te żółte drzewa w granatu bukiecie,
Ta zwierząt ścieżka...
W jakiej dziewczynie lub w jakiej kobiecie
Zamieszka?
Ta smukła świeca na lichtarzów złocie,
Ten wiatr w welonie...
W jakiej zatracie, więc w jakiej pieszczocie
Zapłonie?
I pożar stogu pośrodku północy,
I szron na trzcinie,
Ku czyjej zgubie, ku czyjej pomocy
Przypłynie?
O, mój Taliarchu, nawet włosy lutni,
Żurawi poryw...
Przeobrażamy nieszczęśni Okrutni
W topory.
Stanisław Grochowiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz