Nawiedzenia
Nocą miejską, kamienną i duszną
nawiedza mnie w mej sypialni szczere pole.
Wznosi zielone ramiona w bransoletach ptaków,
w bransoletach liści.
Prowadzi za sobą rzekę.
Nawiedza mnie też niebo sklepione nad polem,
z koszem drogich kamieni oszlifowanych
przysiada obok mnie morze,
rozpościerając najbielszy swój tren na podłodze.
W ciszy rozrasta się drzewo.
Z gałęzi zwieszają się dorodne słowa:
dojrzewają, jarzą się i spadają.
W mojej głowie – jaskini mieszka błyskawica.
I wszystko furkocze od skrzydeł.
Octavio Paz
przełożyła Krystyna Rodowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz