Czemu wiatr wschodni niesie mróz, a południowy
Chłód, tego się nie dowiesz, dopóki nie wyschnie
Studnia wiatrów i póki zachód nie przestanie
Tonąć w wichrach, niosących łupinę i owoc
Po tysiąckroć opadły;
Czemu jedwab jest miękki, czemu kamień rani,
Dziecko wciąż musi pytać, a gdy spyta, czemu
Nocny deszcz i krew w piersi krążąca na równi
Gaszą jego pragnienie - odpowie mu czerń.
Kiedy Jaś Mróz* nadejdzie? zapytują dzieci.
Czyż mają w piąstkach zacisnąć kometę?
Dopiero wtedy, gdy ich proch przesypie
Dziecięce oczy długim i ostatnim snem
A w mroku widma dziecinne się stłoczą,
Dachy rozebrzmią echem białej odpowiedzi.
I wszystko jest wiadome: gwiazdy doradzają
Zaspokojonym podróże z wichrami,
Choć czego żąda gwiazda, krążąca bez przerwy
Wokół wież nieba, słyszeć można tylko
Przez krótki moment, nim się nie oddali.
Słucham zaspokojony: "Bądź zaspokojony"
Dźwięczy jak ręczny dzwonek w korytarzach,
I "Nie znaj odpowiedzi", i już nie wiem,
Co odpowiedzieć dzieciom, które płaczą
Nad odpowiedzią echa i mroźnym przybyszem
I widmową kometą znad wzniesionych pięści.
Dylan Thomas
tłum. Stanisław Barańczak
* Jack Frost - angielska personifikacja mrozu - przypis tłumacza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz