Rozplotły się, rozsypały, rozpadły... - Dmytro Pawłyczko

***

Rozplotły się, rozsypały, rozpadły
Jak warkocze wrześniowe dni.
Jeszcze kąpać się z tobą chciałbym,
A już jesień pod oknem brzmi.

Rzeka wzięła dobre gwiazdy, które
Całe lato spadały w głębinę,
Z ptakami na białej górze
Próbujemy gorzką jarzębinę.

Może by nam polecieć jak one,
za latami młodości wir runąć.
Czyżby nasze skrzydła pozłocone
Nie umiały ich śladem pofrunąć?

Ja ci zimowe dni srebrem tkane
W warkocz siwy splotę jak włosy;
Tylko gwiazdy, w szczęściu wykąpanej,
Nie odnajdę, z morza nie przyniosę.
To jest cisza zdumionych dusz.

Dmytro Pawłyczko
przełożył Tamar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz