Na rogu ulic Pierdas i Chile
Przechodziłem tamtędy tyle razy,
A dziś ich nie pamiętam. Jeszcze dalej
niż Ganges jawi mi się ów poranek,
lub wieczór, w który weszły. Gdyż odmiany
losu nie grają roli. Ich tworzywem
jest ta glina uległa, moja przeszłość,
ta, co czas skreśla, a w sztuce ożywa,
i której żaden mi wieszcz nie obwieścił.
W ciemnościach może taiła się szpada,
a może róża. Światłem przeplatany
cień skrył je w swojej głębi nieprzebrany.
Tylko popiół mi został. I zagłada.
Rozgrzeszony z masek, co mną się stały,
unicestwię się w mojej śmierci cały.
Jorge Luis Borges
przełożyła Krystyna Rodowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz