Zniechęcenie - Jan Rybowicz

Zniechęcenie

Zdzisław Beksiński
Zasnąć nareszcie, nie zbudzić się nigdy.
Spać doskonale, w pustce doskonałej.
Nie być - być pustką, która nie istnieje.
Ale istnieje,
bośmy ją nazwali.

Spać, spać - jak kamień, nie zbudzić się nigdy.
Już do niczego. Niech tam rajskie raje
trwają w wieczności.
Spać, być wiecznością,
więc być doskonałym.
Być wieczną pustką, cokolwiek to znaczy.

Nie wstać już nigdy, do niczego, po co.
Nie zmartwychwstawać ni w ciele, ni w kwiatach.
Już nie być deszczem ni podmuchem wiatru.
Żmiją, jaszczurką.
W ogóle nie być,
nie być już nigdy.

Jan Rybowicz

7 komentarzy:

  1. Od tego typu utworów wszystko się zaczęło (nad przyczyną).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry Mateusz, że się nie udzielam. Ale jak widzisz dalej mam taki humor, że mi tylko masze żałobne w duszy grają:/ Nie ma więc żadnego sensu, żebym go pieprzyła też komuś - na przykład Tobie;)

      Usuń
  2. Mega :) utożsamiam sie z tym wierszem, też czasami napadają mnie takie myśli. A najlepiej z myślami poradzić sobie dając im wolność i przelewając je na papier :) Dlatego założyłem bloga http://domin-art.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mega:| Ja też się utożsamiam, z tym, że Ty czasami a ja ostatnio constans. Byłam na Twoim blogu. Poczytałam. Fajnie piszesz, podoba mi się!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że ta msza to Mozarta! Mi nie musisz mam swój humor/stan, o którym lepiej nic tylko milczeć. Lacrimosa M. pod ręką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee, no widzisz:( nawet pisać nie umiem! Miało być "marsze żałobne" a nie "masze".
      PS. Lacrimosa też może być. Chociaż bliżej mi do Dies Irae.

      Usuń
  4. A tak. To ja lubię tylko Szopena z drugiej sonaty na fortepian. Ale w tej akurat chwili Jazz, nie zbyt lubię, ale może warto coś znać. więc polskie radio 2 nocą, me gusta.

    OdpowiedzUsuń