Elegii ksiąg czworo
Księga czwarta
(III fragment)
Ani perły na brzegu wschodnim znalezione,
Ani konchy przez Morze Czerwone zrodzone
Nie wywołują tyle zdumienia, podziwu,
Jak zjawisko przypływu morza i odpływu,
I ocean, co nigdy brzegów nie przekroczy,
Choć się niewyczerpana moc wody doń toczy.
Jeśli zaś spojrzeć w przestwór ruchomego nieba.
Czyż więcej oczom ludzkim do zachwytu trzeba?
Tam ujrzysz Niedźwiedzice po nocach świecące,
Tam tlejące Plejady i Hijady dżdżące,
Tam Oriona, którego żeglarz szuka z trwogą,
I gwiazd o różnych kształtach gromadę przemnogą.
A wszystko pośród wiru zawrotnego tanu
Nieba do zachodniego śpieszy Oceanu.
Jan Kochanowski
przełożył z łac. Leopold Staff
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz