Zboże
Nazajutrz znaleziono go pijanego pod
jedenastym. Tłumaczył, że nie jest pijany,
że umiera. W twarz. Że umiera, że nie jest pijany.
Raz w twarz i jeszcze raz. W ręce trzymał
różę, małą, czarną różę. Tłumaczył, nie macie prawa,
ja tylko umieram. W białym zbożu, gdzie
gdzie go złożono, wyobraził sobie konia. Poił go,
karmił, głaskał pod szyją, konia, który
utonął wraz z nim w dzieciństwie. Bardzo
bał się zwierząt. Tłumaczył, że tylko umiera.
Julian Kornhauser
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz