***
Za niebem tęskni moja dusza,
wygnanka z włości mlecznej drogi,
lubię, gdy widzę, jak się rusza
wśród gęstwi drzew zielony ogień.
Bo to gałązki złotogłowe,
jak świeczki tlą się przed nieznanym,
i rozkwitają gwiazdy-słowa
na ich listowiu młodocianym.
Choć dobrze ziemi głos rozumiem,
nie zbędę męki tej, niestety,
jak rów z wód strząsnąć swych nie umie
odbitej z niebnych pól komety.
Tak konie swymi ogonami
nie strząsną z grzbietów swych miesiąca —
O, gdyby przeróść móc oczami
tak jak te liście w głąb kuszącą!
Sergiusz Jesienin
przełożył K. A. Jaworski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz