Z obcości nie z bliskości rodzi się wiersz - Julia Hartwig

Z obcości nie z bliskości rodzi się wiersz

dopuszczasz do siebie obcego
który chce dojść do głosu
i domaga się tego nieustępliwie

będziesz musiał się z nim zmierzyć
albo ustąpić albo się sprzymierzyć
choć obaj wiecie
że ze sprzeczności wynika to, co wieczne

Nie miejcie nam za złe braku jasności,
bo właśnie to wyznajemy – mówi Pascal
i nie ma nikogo takiego
który by nie przeczuwał że we wnętrzu jego ciemności
dokonuje się to co najważniejsze
a niewyrażalne
choć oddzielone tylko słabym konturem
od jasności

Julia Hartwig

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz