Wojna i pokój (Prolog) - Włodzimierz Majakowski

Wojna i pokój
(Prolog)

Wam to dobrze.
Umarłych wstyd nie nęka.
Gaś w sobie
gniew do martwych morderców.
Oczyszczająca zmyła męka
grzech broczącego serca.

Wam to dobrze!
A ja
poprzez huk,
poprzez front od krwi mokry
jak poniosę miłość człowieka?
Potknę się
i ostatniego miłościątka okruch
w odmęt dymu się stoczy na wieki.

Cóż przyjdzie
tym, co wrócili,
ze współczucia okrzyków,
cóż przyjdzie
z łzawych poetyckich pień?!
Myślą tylko o tym,
jakby na parze patyków
przekusztykać jak nie bądź dzień!
Boisz się!
Tchórz!
Zabiją!
A tak
półwieku jeszcze będziesz włóczył ciało!

Kłamstwo!
Wiem,
że i w lawie ataku
byłbym pierwszy,
bohater
i śmiałek.

O, któż
gdy przyszłość zagrzmi nam
nie stanie
na apel rączo?
Każdy.
A dziś
jestem sam
heroldem prawd,
które jutro wszystkich połączą. —

Dziś triumfuję!
Nie rozbryzgałem
duszy,
potrafiłem,
potrafiłem ją donieść cało.
Bo jeden ludzki
wśród wycia
wśród burzy
podnoszę
głos zuchwało.

A zresztą
rozstrzelajcie,
ciążcie do słupa w polu!
Nie splami twarzy mojej strachu biel!
Chcecie —
mogę asa
przylepić na czole
by jaskrawiej płonął wam cel?!

Włodzimierz Majakowski
przełożył K. A. Jaworski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz