wieża kościoła sterczy w niebo
jakby miała tu zostać na zawsze
Phillip Straub |
połyskujące powietrze
słońce pomału zachodzi
już się schowało za domem
który jest na horyzoncie
a ja nie chcę jeść
nie jestem głodny
już w ogóle nigdy nie będę jadł
ja jestem wariat
z domów się dymi
okna są otwarte
a w nich twarze ludzi
światło drży
a potem znika
na ulicy nie ma w ogóle nikogo
prócz mnie
główna ulica pełna jest haseł
nie chcę już harować jak wół
chciałem prysnąć
ale zrobili ze mnie niewolnika
o mało nie zabili mnie w dżungli
nie chcę pracować
tyle we mnie nienawiści
bo o moim życiu
decydują idioci
praca to brak czasu
żeby powiesić się w kanale
dlatego robię tyle rzeczy
które z rozkoszą bym olał
nie mam w ogóle ochoty ale muszę
wiem że muszę
bo nie wiem w ogóle nic
Jáchym Topol
tłum. Leszek Engelking
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz