Sonet XXVI (cz. II) - Rainer Maria Rilke

Marta Susek
Sonet XXVI (cz. II)

Jak przejmuje nas ptaków krzyk...
Głos utworzony kiedyś zwodniczo.
Ale już dzieci bawiąc się krzyczą
Obok wołania, co nie zna ich.

Krzyczą przypadek. W międzyprzestrzenie
tego przestworu (w którego mgły
krzyk ptaków wchodzi, jak ludzie w sny — )
wbijają kliny swego skrzeczenia.

Biada nam, gdzie jesteśmy? Wciąż śmielej
jak latawce puszczone z ziemi
z rąbkami śmiechu postrzępionemi

wpół - wzwyż wzbijamy się. — Boże pieśni
zestrój krzyczących, by zaszumieli
i jak prąd głowę i lirę nieśli.

Rainer Maria Rilke
przekład Mieczysław Jastrun

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz