Marta Susek |
Jak przejmuje nas ptaków krzyk...
Głos utworzony kiedyś zwodniczo.
Ale już dzieci bawiąc się krzyczą
Obok wołania, co nie zna ich.
Krzyczą przypadek. W międzyprzestrzenie
tego przestworu (w którego mgły
krzyk ptaków wchodzi, jak ludzie w sny — )
wbijają kliny swego skrzeczenia.
Biada nam, gdzie jesteśmy? Wciąż śmielej
jak latawce puszczone z ziemi
z rąbkami śmiechu postrzępionemi
wpół - wzwyż wzbijamy się. — Boże pieśni
zestrój krzyczących, by zaszumieli
i jak prąd głowę i lirę nieśli.
Rainer Maria Rilke
przekład Mieczysław Jastrun
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz