Mikhail Nesterov - Vesna - 1933 |
Fajka, szlafrok - i toczy się gra
w szachy na udeptanej glinie.
A pogański senat wciąż trwa
i twierdzi, że prawość nie ginie.
Wolność sen zamienił on na mrok
mroźnej i wietrznej syberyjskiej nocy
oddech się zmienia w fajczany smog
i wiarę w nieśmiertelność mocy.
Ta pamięć pieśni niemieckich drzew
i europejskich nacji łkanie
Kwadrygi czarne, tryumfu śpiew,
hymnu zwycięstwa na placach graniem.
W tych czasach lśnił błękitem poncz
rozprawiał z szumem samowaru
Stara gitara szemrała wciąż
wspomnieniem reńskiej kochanki czaru.
Wciąż jeszcze słyszy na fali głos
wolności słodkiej i społecznej
Nie pragnie zemsty ślepy los
lecz pracy i stałości wiecznej.
I chaos gmatwa słowa wciąż.
W sen zapaść nim świat drgnie z posad -
powtarzać cicho i rozkosznie drżąc;
"Lorelei, Leta, Rosja"
Osip Mandelsztam
przełożył Tomasz Paweł Röhrich
PS. D z i ę k u j ę ! ;)
Mam teraz na warsztacie kilkanaście wierszy Anatolija Marienhoffa, przyjaciela Sierioży :) Część z nich tłumaczę w ramach konkursu więc chwilowo Ci nie podeślę, ale kilka dla samej przyjemności obcowania z poezją i językiem rosyjskim :) Więc w razie czego - zawsze jestem do dyspozycji :)
OdpowiedzUsuń[Na marginesie - ktoś ładnie kiedyś napisał, że to co u Marienhoffa było zwykłą manierą poetycką, u Jesienina zmieniło się w życiową tragedię]
pozdrowienia z Krakówka! :)
Nie znam Marienhoffa. Mam się wstydzić? Hm, pewnie tak. Ufam Ci bez zastrzeżeń jeśli chodzi o poezję, bo każdy poeta i każdy wiersz, z którymi mnie poznałeś jeszcze na tamtym starym blogu, był idealnie trafiony w mój gust:) Dosłownie 10 na 10, pamiętasz?;) Dlatego pliiisss pliiiisss pliiisss o te tłumaczenia - tu albo na maila - i wielkie sorry, że Ci wtedy nie odpisałam. Jeśli to nadal ważne, w sekundę będziesz miał odpowiedź:) Słowo harcerki!
Usuń;)
Nawiasem mówiąc staram się tu Ciebie jakoś... dawkować /lol/ a to jest bardzo trudne, ponieważ Twoje villanelle (i nie tylko) dosłownie zwalają mnie z nóg!
Pozdrawiam z....;)
PS. Ty wiesz, że wobec Sierioży jestem absolutnie bezkrytyczna! Napisałby, że "w pokoiku na stoliku stało mleczko i jajeczko..." a ja i tak chlipałabym przy tym ze wzruszenia:D
UsuńDlatego bardzo ciekawa jestem Marienhoffa....
Nie no, nie ma się co wstydzić... :) Ja sam poznałem Marienhoffa kilka lat temu zaledwie. Troszkę zmanierowany poeta, ale polecam jego powieść "Cynicy" - przełożył go Chłystowski, rewelacyjny tłumacz, który za byle co się nie bierze. Poślę Ci co mogę ze swoich przekładów po weekendzie ;-) Poczekasz? :D
UsuńCo do moich villanelli... sam się śmieję, że te moje najlepsze czasami osiągają poziom najgorszych Barańczaka, czyli nie mam się czym chwalić :))))
A Sierioża... wiesz przecież, że go kocham! I od kilku lat bezskutecznie próbuję przetłumaczyć "Moskwę karczemną", ale nie mogę, nie potrafię! Albo wychodzi mi tanio i cholernie banalnie, albo zbyt podobnie do przekładu Pollaka. I chyba nigdy przekładu nie skończę i to będzie największa klęska w moim życiu.
A moja prośba była dość prozaiczna, po prostu chciałem Cię poprosić o ocenę kilku moich opowiadanek. Niezmiernie się z Twoim zdaniem liczę i zwyczajnie chciałem je poznać ;-))))
późnonocnie Cię Magdo pozdrawiam - dzisiaj moje podwójne imieniny, więc pozwalam sobie na odrobinę nocnego szaleństwa ;-) I jeszcze, czternasta rocznica śmierci Agnieszki... ech...