Lecz myśmy siebie odnaleźli... (1 przekład) - Hermann Hesse

***

Lecz myśmy siebie odnaleźli w sferze
Gwiazd, co się blaskiem lodowatym palą:
Żyjemy jak bogowie w śródgwiezdnym eterze,
Nie znamy dni ni godzin, radości ni żalu.
Tu - płci nie mamy i nie mamy wieku,
Wszystko tu jedno: daleko czy blisko,
Na twoje grzechy i bóle, człowieku,
Patrzymy stąd z uśmiechem jak na widowisko.
Każdy nasz dzień tu - ma długość wieczności,
Nie odróżniamy już grzechu od cnoty.
W odwieczną gwiazd gonitwę zapatrzeni,
Na żywot wasz łaskawym spoglądamy okiem,
Płucami chłonąc mróz bezkresnych tych przestrzeni,
Jesteśmy za pan brat z wielkim, niebieskim smokiem.
Chłodna jest nasza wieczność i nic już nas nie czeka,
Chłodny jest nasz śmiech nad dolą człowieka.

Hermann Hesse
przekład (?)

2 komentarze:

  1. przepiekny ujmujacy za serce wiersz ja tezkogos odnalazłam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, rzeczywiście przepiękny:)
    A co do reszty? Cóż, mogę się tylko cieszyć Waszym szczęściem i trzymać kciuki, żebyście się nigdy nie pogubili 'w śródgwiezdnym eterze'.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń