Stanisław Witkiewicz - Lovran - 1905 |
Eheu, że nie znasz Horacego wierszy,
Bardzo mi żal cię, bo tobie nie świeci
Soracte śnieżnym szczytem ani białych
Nie poda ramion Fidyle.
Mówisz, że nie chcesz zakurzonych dziewic
Sorbońskich katedr ani ci potrzeba
Dawno stopniałych śniegów, wypalonych
Lat temu tysiąc mądrości.
Niżeli martwych języków słowniki
Wolisz studiować ścisłe mózgi maszyn,
Serce kamienia chemią myśli badać
I w tym świat kochać, w czym — inny.
Quo pinus ingens — a jednak, jak zawsze,
Gwiazdy nam mówią, że żyjemy krótko,
I że odejdzie każdy z nas, skąd żaden
Nie wrócił — nawet Horacy.
I wtedy życie tak kochamy właśnie,
Jak Leuconoe — zbyt ciekawa losów.
Chodź, chodź, najmilszy, rozpalimy ogień
Tej, co znów inna — miłości.
Anna Kamieńska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz