Cierpienie i wina - Ryszard Kapuściński

Bronisław Linke
Cierpienie i wina

Tylko okryci zgrzebnym płótnem
potrafią przyjąć w siebie
cierpienie drugiego
podzielić jego ból

odziani w oporny opancerz ego
przeczuwając że rozlegnie się jęk -
zawczasu głuchniemy
że ujrzymy ranę i krew -
zawczasu ślepniemy
mówimy sobie:
ścieżka Golgoty jest wąska
nie zmieści dwoje ludzi
każdy musi iść sam

mówią:
unikaj cierpiącego
choćby niechcący
wbije w ciebie cierń -
poczucie winy

Ryszard Kapuściński

2 komentarze:

  1. jeden z wierszy, który mam ochotę od razu wypisać flamastrem na ścianie - i kiedyś to zrobię, wszędzie będą wiersze!

    ps. coś się do mnie nie odzywamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś Ty! Szkoda ściany! Chociaż byś co poniektórym nawet na czołach ten wiersz napisał, to i tak nic nie da. Umyją czoła, jak Piłat umył ręce. Pozostaną w swym mniemaniu czyści, szlachetni i niewinni, a Ty dalej będziesz dla nich przezroczysty. Przezroczysty do czasu aż się sam podniesiesz lub wyzdrowiejesz... Nooo, i wtedy otoczy Cię cała chmara wrzaskliwych krzykaczy usiłujących Ciebie, i co najważniejsze - siebie, usilnie przekonać, że powstałeś z martwych tylko dzięki ich wsparciu, przyjaźni i pomocy!
    Po wysłuchaniu dziesiątek obrzydliwych argumentów, trzeba natychmiast ich z siebie strzepnąć (jak się strzepuje wielce żywotne robactwo), wziąć długą kąpiel, a potem skasować większość numerów w swym telefonie.
    [Ja dla pewności całkowicie zmieniłam jeszcze numery swych telefonów]
    --------------

    Jakie nie odzywamy?! Co za nie odzywamy?! Odzywamy się, odzywamy! Do Ciebie pierwszego się odzywamy! Tylko my zajente ludzie som;p
    Czasami;p
    Czas zajętości się skończył, więc się wraca po dwudniowym przestoju. A Ty, to akurat siedź cicho, żebym się przypadkiem nie przebiła przez sklerozę i nie policzyła Twojej nieobecności na blogu /foch/ Głowę daję, że byłbyś nie-kla-sy-fi-ko-wa-ny-!;p

    PS. A pod nasz umówiony jawor, o mój Ty Filonie najmilejszy:* zjawię się jutro, ok? Bo dziś bym tu jeszcze chciała coś powklejać;)

    Twoja Laura
    /po delegacji/

    OdpowiedzUsuń