Marcin Kołpanoowicz - Linia życia |
Szedłem drogą w kurzu,
kiedy góra
po przeciwległej stronie
wdała się ze mną w milczenie:
jak to jest, zapytałem,
że nie znane mi jest coś takiego
jak twoja masywna symetria i spoczynek:
a jeśli nawet, odparła góra,
to co, chciałbyś
tak tkwić
osadzony tu
bez perspektywy żadnej zmiany, podniesiony
na poziom wiecznie tego samego widoku:
więc poszedłem dalej
licząc swoje niezliczone palce
A.R. Ammons
przełożył Stanisław Barańczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz