Rozmowa z aktorem
Tadeusz Ajdukiewicz - Portret Heleny Modrzejewskiej - 1880 |
jeszcze jego papieros
pokój dymem napełnia -
jeszcze cienie od gestów -
jeszcze ten dym nad świecą.
Z głośnika płynie Bach.
Chmurami pełnia.
Teraz chodzę i chodzę, i przypominam sobie jego słowa,
i jak las podateński szumi w mej głowie ta rozmowa.
Mówił o roli:
że chciałby - powiada - widownię
stroić, jak skrzypce się stroi
(nasz narodowy instrument),
że czasem śni mu się tak:
Na scenie jest parę świec
i więcej nic -
lecz w blasku tych małych świec
jakaś serdeczna sprawa,
jakaś sztuka pt. np. "Warszawa"
i słowa w sztuce poczynają biec
jak chmury złote, które wiatr wiosenny goni -
aż zachwycona widownia powstaje z miejsc,
aż pochodniami są płomyczki świec
I JEDNO JEST: AKTOR I ONI.
- Czy napiszesz mi taką rolę?
- Spróbuję. Odjedź z nadzieją.
Sztuka jest wieczną wiosną.
Sztuka jest ciepłym wiatrem,
od którego śniegi topnieją.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Mój wzrok przyciągnął ten obraz, bardziej niż wiersz - a to przez Panią Karenin
OdpowiedzUsuńChodziło Ci o 'Annę Kareninę' Lwa Tołstoja??? Boże! Co ja się nagłowiłam, jaką Karenin masz na myśli:))) Dopiero gdy wczoraj w nocy zajrzałam na "Vulnerant...", to załapałam:D
UsuńFakt, kiecki miały podobne;)
No żebym napisał "Anna", ale po nazwisku nie poznać? (bo w to, że czytałaś nigdy bym nie wątpił)
OdpowiedzUsuńPoza tym ciągle czytasz moje głupoty?