Piotr Marek |
Tuż obok starych kołatek,
patrzyłem: była paść na pająki, pamiątka,
paść, która cała była z żelaza i ja — zżeleziały.
Słodka geometria łez
i westchnienie na widok lotów owadzich
tchnęły życie w nas, przeżartych śmiercią:
w żelazo, co na wskroś i we mnie — także na wskroś.
Nie rodząc się, nie umierając, tam gdzie stare algi
odmładzając się w księżycu, wiośnie złota,
stałem się znów, kim byłem,
oślepieniem rytmicznym,
oślepieniem nocy i róż
i niegdyś... ale czy niegdyś?
spoczywając w lazurowym cudzie świtu
rozpocząłem tworzyć w ciele kobiecym, w wierszu,
zapomniawszy o pająkach rozszarpanych
zaraz obok ogromnych kołatek do bram;
...w paści, która cała z żelaza i ja - zżeleziały!
Miguel Ángel Asturias
przełożył Jerzy Niemojowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz