Rozmowy umarłych - Przemysław Dakowicz

Marcin Kołpanowicz - Brama niebios - 1999
Rozmowy umarłych

Jak będziemy rozmawiać w niebie, pytasz.
Zbawieni, pozbawieni ciała, wyzbyci ust.

Będziemy rozumieć swoje myśli, mówię
i obserwuję wybuch twojej radości, córeczko.

A potem myślę: szkoda że niebo nie jest tu,
zmiotłoby zasieki słów, przebiło skorupy, zdarło zasłony.

Ale musi być inaczej. Przebijamy się ku sobie
w znoju i trwodze. Przez sen wykrzykujemy imiona.

Przemysław Dakowicz

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że Dakowicz zagościł na tym blogu, bo, według mnie, jego poezja zasługuje na szczególną uwagę.

    Kiedy pierwszy raz przeczytałem ten wiersz, zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Jest jakby wyrazem tego pragnienia, że gdyby ludzie porozumiewali się za pomocą myśli, gdyby było to możliwe, świat byłby inny... Może piękniejszy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Mateuszu, mam wrażenie, że z niektórymi ludźmi już potrafimy się tak porozumiewać. Mogą wtedy do mnie mówić lub pisać, co tylko chcą - to i tak bez znaczenia, bo traktuję to jako słowa ich masek - a prawdziwa rozmowa płynie zupełnie innym torem. 'Rozmowa dusz' mówiąc górnolotnie:) W tej oficjalnej mowie-trawie najistotniejsze jest zawsze ukryte między wierszami...
      Mam dziwną pewność, że wszyscy to potrafimy, bo mamy tę umiejętność wdrukowaną w DNA. Mowa, pismo, gesty - to jest wg mnie owa mityczna Wieża Babel, która wszystko gmatwa i pełno w niej fałszu, kłamstw, sprzecznych informacji, czyli bólu i zagubienia. A porozumiewanie się między sobą za pomocą myśli jest strumieniem Prawdy. Instynktownie czujemy, z kim warto nawiązywać taki kontakt, a od kogo lepiej trzymać się z daleka.
      Jestem tego pewna, bo żyję już trochę lat na tym świecie i jak dotąd pomyliłam się tylko raz. Traktuję to jedynie jako błąd statystyczny. I ostrzeżenie. Nic więcej:)

      Usuń