Berthel Thorvaldsen - Anioł - 1830 |
Dobrze ci tak, skrzydlaty serafinie,
nie trzeba było wędrować za nami
w ludzkiej postaci, gdy przez ciebie płynie
mądrość nazwana przez nas niebiosami.
Wódką cię spili, mój słodki aniele,
okradli z łaski marmurowych skrzydeł
i postawili nocą przy kościele,
zbira, z rękami u żelaznych wideł.
Krzywisz się, bratku, bo ci niewygodnie
stać tak z kolanem ugiętym do ziemi
i wdziewać cichcem granitowe spodnie,
gdy ci w twarz plują ludzie przerażeni.
Przebacz im, oni nie wiedzą, co czynią.
Nie trzeba było podsuwać im piekła
pod nos, gdy tobie z brody wódka ciekła,
albo im oddać raj z owoców skrzynią.
Tadeusz Nowak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz