Zdzisław Beksiński - Wąwóz wojowników - 1984 |
Człowiek pożarłby człowieka, ale nie da rady.
Najsroższy z ziemskich drapieżców słabe ma dzisiaj zęby.
Gdy na planecie, po wiekach, wspomni go sobie kiedyś
historyk pszczół lub mrówek – nie wiemy przecież jeszcze,
kto rządy świata obejmie po ludzkim dziele zagłady –
będzie się gorzko uśmiechał. To zwierzę pyszne, mądre,
co sztuką swą pomysłów noc zwyciężyło ponurą,
co zawładnęło wodą, powietrzem, oceanem,
rozumem przenikało tylu tajemnic jądro –
zapomnieć nie umiało swych ludożerczych głodów
ani słabości zębów przeboleć, gdy stary nawyk
we krwi się burzył żądzą, aby bliźniego zagryźć.
Zdecydowało się wreszcie: przyprawiwszy zęby maszynom,
Wydało wielką ucztę, na zgubę ludzkiego rodu.
Ján Kostra
przełożyła Janina Brzostowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz