Rachela - Joanna Kulmowa

Marc Chagall
Rachela

Ona przyszła sama tu
w tę swojskość obłąkana.

A obłąkali ją
w Konrada
i w Kordiana
A zagarnęli ją
w szemrzące słowiańskie słowo
jak różę pod słomę
żeby okryło tuliło.

Poplątali Racheli
i świecę szabasową
i płacz o Jerozolimo
i płacz nad powstańczą mogiłą.

Pragnęli widzieć pannę Rachelę.

A wzięła na siebie za wiele.
Czarny szal
oczarowanie Jankielem
i zapach żniwa
i cień gruszy polnej
i leci liście z drzewa co wyrosło wolne.

I stało się opętanie.
Na sen.
Na chocholi taniec.
Na wieczne nieoddanie
za nic.

Skoro przyszła sama tu.

Joanna Kulmowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz