***
Wszelkim trudom pobłogosław, plonie!
Rybakowi - pełnego niewodu,
Oraczowi - by z pługiem i koniem
Chleb dobywał na lata bez głodu.
Wodę pije się z kubków i szklanek,
Z dzbanów można też sączyć wilgoci,
Gdzie się kłębi mgieł różanych zamęt,
Ciche brzegi nieustannie złoci.
Dobrze leżeć na zielonej trawie
I wpatrując się w błękit przeźroczy
Przypominać patrzące ciekawie
I zazdrosne, i czułe jej oczy.
Derkacz gwiżdże... słyszysz, gwiżdże derkacz...
To dlatego tak czyści się zdają
Ci, co żyją w prostocie serca
Brzemię trudu radośnie dźwigając.
Tylkom ja zapomniał, żem jest chłopem.
Teraz sam przyznaję się i kaję.
Widz próżniaczy, otom jest z powrotem
Wśród najmilszych pól i łąk, i lasów.
Jakby komuś za czymś biec ochota,
Jakby ktoś ojczyzny się wyrzekał.
To dlatego wzniósłwszy się nad błota
W sercu płaczą mi czajka i bekas.
Sergiusz Jesienin
przełożyła Anna Kamieńska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz