Kilka próz na swoje trzydzieste urodziny
Pobłogosławiony na bonifratra?:
Handlowałem świniami – i poznałem się – na ludziach
Rozładowywałem wagony młotków
Prostowałem baranom rogi
Tudzież banany w porcie
Szyłem pokrowce – na co większe – pałace kultury
Opiłem kilka browarów – i tyleż – przespałem kościołów
Straciłem zęby w podróżach – do Abol?
Sławomir to syn a Yrta moja żona –
O, do oczu mi z nimi – i wiele gorzej - -
Oglądają mnie zwierzęta
Wykpiwa kapusty poezja
Ćma w moich snach się mota –
Za czerwono
I pod pachami siwieję - -
Hajdawery ściągnę chyba
I do tyłka śpiewać zejdę – albo i dalej - -
Dobra ta moja szczęśliwość
Ryszard Milczewki-Bruno
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz