***
Jesieni chłód; i pokój zasłonięty.
Pogoda tutaj trwa i zbożne życie
Ramiona ludzi niosą złote kiście
I cicho schodzi Bóg ku oczom sennym.
Wieczorem ktoś przemierza szlak krainy,
Po drodze dębów brunatne milczenie
Z gałęzi liść opada niestrudzenie
I dusza marznie w stroju czarnosinym.
Przed szynkiem ludek bawi się spokojny
Z ust cała gorycz opadła na jawie
Grona dzikiego bzu i tony łzawe
Za Samotnikiem cicho zwierzę dąży.
Georg Trakl
przełożył Andrzej Lam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz