Preludium XLII
Zachowaj w sercu kodeks natury;
Niech giętki liść nasturcji pokryją już szrony;
Zważ, aby gałąź głogu była rzeźbą w lodzie
I aby ślimak zaznał smutku w porę;
Na szybie zaznacz zimę i wpuść blade słońce
Przez pajęczyny minionej jesieni;
Wspomnij o lecie, gdy nie brzęczą muchy;
Wspomnij o wiośnie, gdy śpi chłodny pająk.
Zapisz w diariuszu: serce uderzyło
Dwa lub trzy razy, data, bez powodu;
To tylko przyjaciele umarli przed czasem;
Mądrość przyszła zbyt późno, ta mądrość zbyteczna.
Zapisz: „dłoń, która wita”, „oko, które szkli się”,
„Krok, tak niepewny, stąd dotąd lub stąd”,
Przestrzegaj, aby głogi płonęły najjaśniej,
Gdy słońce Biegun Północny porzuca.
Zauważ: tu jest księżyc, tak zimny jak zawsze,
Na jego twarzy wieki i lody, i śnieg;
Ten chłód umysł zmrożony, tylko on, znać może,
Gdy miłość i nienawiść są drżeniem gałązek.
W postscriptum dodaj, że deszcz przestał padać,
Wiatr z południo-zachodu lub z południa wieje,
Klęski są zapomniane, rany wybaczone;
Gwiazda Północna zawsze, przemieniona, świeci.
Powiedz: byłem częścią projektu natury;
Znałem jej chłodne serce, będąc świadomością,
Niegdyś nienawidziłem. Potem błogosławiąc,
Wierzyłem jej; wątpiłem; i znowu wierzyłem.
Kochałem zielsko, jedne są korzenie;
Płatek śniegu mym ojcem. A teraz powracam,
Po interwale zapytań i wiary,
Tam, skąd wyszedłem, ku sercu natury.
Conrad Aiken
przełożył Jarosław Marek Rymkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz