Jesienne popołudnie
Przyszła jeszcze jedna jesień. Złoci się dojrzała
gruszka. Siada na niej osa. Pod jej ciężarem
zakołysał się dzwon nieba. Budzą się
barokowe cerkiewki na wzgórzach twoich piersi.
Kiedy przyjemne światło rozlewa się w dół po
schodach winnicy, lubieżnie klęczę przed
ołtarzem twojego ciała. Kropla potu lśni
na włosku sromowym niczym kropla rosy
na źdźble trawy. Złotym, jak złote
opadłe liście. I wszystko, co wkrótce
zbutwieje. Przyszła jeszcze jedna jesień. Potem
będzie zima. I długi sen o wiośnie. Za drzwiami
i oknami zamkniętymi przez wichurę.
Josip Osti
przełożyła Katarzyna Szproch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz