***
Samotność z wąskiej studni jakże gorzkie wody
spod złotego obłoku ku mym wargom leje,
zatapiając w goryczy wiarę i nadzieję,
abym obcej miłości nów oglądał młody.
Wschodzi zza białych gajów, ptaków dumne rody
do gniazd zwołuje i mówi: już dnieje.
I warkocz Bereniki jak sopel topnieje,
zrzucając zimne włosy na puste ogrody.
W zimie, twojej ojczyzny goryczą się poję,
śpię we dnie niespokojnie, a w nocy się budzę,
aby na rozwidnione wybiegać pokoje,
lazuru szukać, szafranu, purpury,
drogi wąskiej jak ręka i strzelistej góry:
tła twojego portretu na pięknej sztaludze.
Paweł Hertz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz