Części zegara leżą w rozsypce
No, śpieszże się, człowieku!
Robi się późny wieczór.
Zaraz się zjawią rodzice.
Będzie draka – już ja to widzę.
Zapomniałeś o czasie,
Próbując dogrzebać się właśnie
Jego sekretu w śliskości
Kółek zębatych i osi.
Z wrażenia aż przycichła
Córka sąsiadów z przeciwka.
Pochylona nad tobą, nieufna,
Dotykała ci piersią ucha.
Miała być w domu od dawna –
Nie przestawałeś jej wmawiać,
Że wszystko złożysz za chwilę,
Znów zacznie tykać, i tyle.
Zamiast tego – z bolącym karkiem
Przeszukujesz pod stołem parkiet,
Ona z tobą. Twoja ręka drży.
Klucz obraca się w zamku drzwi.
Charles Simic
przełożył Stanisław Barańczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz