Nie przeklinam, nie płaczę, wyklęty... - Sergiusz Jesienin

***

Nie przeklinam, nie płaczę, wyklęty,
Wszystko minie, jak z jabłoni dym.
Starym złotem więdnięcia objęty,
Już nie będę młody w życiu tym.

Ty już teraz nie będziesz tak walić,
Serce moje porażone chłodem,
I kraina brzozowych perkali
Już nie wciągnie bosych stóp pod wodę.

Duchu włóczęgo! I ty także chyba
Rzadziej dmuchasz w płomień mych ust.
Jasności oczu i młodości tkliwa,
Chcę was zawsze każdym zmysłem czuć!

Teraz skąpszy stałem się w pragnieniach,
Życie moje, czyś mi się przyśniło?
Jakbym zgiełkiem w porannych zieleniach
Przecwałował zieloną kobyłą.

Wszyscy my, wszyscy jak zetlała słoma,
Cicho z klonów kapie liści miedź...
Rzecz ta będzie wciąż błogosławiona,
Że nam przyszło przekwitnąć i mrzeć.

Sergiusz Jesienin
przekład Tadeusz Nowak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz