Samba trawy
Wokoło gęsty zapach ziół,
Nad nimi złoty obłok pszczół,
Ty leżysz w trawie, patrzysz w białe smugi chmur,
Tu pośród nieskoszonych łąk,
Nie jesteś nim, nie jesteś nią,
Tu ziemia ci wybaczy każdy ludzki błąd.
Jestem jak trawa,
Jestem zielenią wszechobecna w pyle słońc,
Losu nieciekawa,
Bo trawa zawsze wie o wszystkim - pytaj ją.
Zgniecionych łodyg cierpka woń,
Nie jesteś nim, nie jesteś nią,
Już poza sobą masz miłości dobro zło.
Tu senna leżę pośród traw
I nie mam żadnych innych spraw,
Już nie znam nienawiści i miłości prawd.
Jestem jak trawa,
Jestem zielenią wszechobecna w pyle słońc,
Losu nieciekawa,
Bo trawa zawsze wie o wszystkim - pytaj ją.
Jonasz Kofta
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńwiem czemu, ale ten utwór podoba mi się w tej chwili na blogu najbardziej. Może przez muzykę i melodię samby, a może przez wspaniały delikatny i jedwabisty głos Hanny Banaszak. Czyli przez nastrój jaki ze sobą niesie,
nastrój spokoju, relaksu i zadumy nad... no właśnie nad czym?
A może po prostu zazdroszczę tej pani tego leżenia w trawie, patrzenia się na chmury i niezwykłego pogodzenia z tym, że może nas jeszcze spotkać chwila szczęścia. Niezwykła to chwila, chciałoby się ją zachować na dłużej, więcej nawet, by trwała być może wiecznie.
Przepiękny tekst Jonasza Kofty, wrażliwego faceta.
pozdrawiam
Dzień dobry,
Usuńkilka minut temu wróciłam do domu i wprawdzie nie było mi dane dzisiaj leżeć nas trawie, ale moje myśli wciąż krążyły wokół tematu "jestem....losu nieciekawa". Trywializując - los mi zwisa i nie miałabym nic przeciwko temu, żeby mnie trawa już przykryła. "Nie znam nienawiści i miłości prawd", i mówiąc szczerze guzik mnie obchodzą. Nie chcę ich poznawać. Chcę nicości i niebytu. Oby marksiści mieli rację! To jest moje jedyne marzenie.
Pozdrawiam
No cóż,
OdpowiedzUsuńjesteśmy w dołku, witaj w klubie. Nie jesteś sama jak śpiewał Seweryn. Nie usprawiedliwia to jednak lekceważenia. "Losu nieciekawa" jest w tej piosence, pieśni, czy też wierszu użyte w zupełnie innym znaczeniu. Tak jak cały nie jest rezygnacją z przyszłości tylko raczej nadzieją, na przyszłość, o której trawa wie wszystko, a przecież leżysz w tej trawie, nie?
Witam w klubie samotnych serc sierżanta Jonasza;) Swoją drogą co za imię, biblijne imię.
Pozdrawiam w niedzielę
tomciob
On miał na imię Janusz i sam zamienił je na Jonasz. Gdzieś o tym czytałam.. chyba u Jego szwagierki, Krystyny Kofty.
UsuńPozdrawiam w poniedziałek
M. zamieniona w m.
;)