Biała dama w zamku
Zamek ustronny, zabobonny
I butny - oto moja dusza.
(Wielkie są oczy me, nieprawdaż?
I stale mrok w nich, mrok i głusza.)
Pustka w komnatach dudni echem,
A wielkich, ciemnych okien dwoje
Spogląda w dal z posępnych murów,
(Tak jak zmęczone oczy moje.)
W mroku tu wiecznie mgła się snuje,
Zapach ponurych krypt i cienie,
I słychać szmery cichych kroków,
I mar wyklętych zawodzenie.
(Tylko w sekretny czas niekiedy
Okna się zapalają nocą.)
To biała dama w zamku gości,
Te okna się jej śmiechem złocą.
Endre Ady
przełożył Józef Waczków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz