Kwiaty - Stéphane Mallarmé

Édouard Manet - Portrait of Stéphane Mallarmé (fragment) - 1876
Kwiaty

Z starych lazurów złotej zwici, w tajemniczy
Najpierwszy dzień, i z wiecznych gwiazd śnieżycy cichej
Dla ziemi obcej jeszcze klęskom i dziewiczej
Oddzieliłeś, o Panie, przeczyste kielichy.

Mieczyk dziki o szyi wysmukłych łabędzi,
I płomienny laur boski dla wygnanych duchów, —
Jak serafin, co spływa z niebieskich krawędzi,
Spłoniony od jutrzenki różanych podmuchów...

Hyacynt i mirt, o lśnieniu ponocnych błyskawic,
I podobną do ciała kobiecego — różę,
Okrutną Herodyadę wonnych kwiecia ławic,
Skąpaną w krwi radosnej i dzikiej purpurze.

I tyś uczynił rzewną biel łkających lilii,
Która nad morzem westchnień, co o pierś jej trąca
W blednącej dali modrych kadzidłach się chyli
I marząca wystrzela ku tarczy miesiąca...

Ojcze, coś stworzył w prawym i możnym twym łonie
Kielichy, kołyszące lek jutrzejszej doli:
Wielkie kwiaty o szczęsnym, balsamicznym zgonie
Dla poety smutnego, gdy go życie boli.

Stéphane Mallarmé
przełożyła Bronisława Ostrowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz