***
Staromodnie
na swoim
latającym dywanie
siedzi Bóg
uśmiecha się i
rzuca mi linę
ni stąd ni zowąd
plując w dłonie
naprężony gotów
jestem do skoku
wysoko uwieszona tutaj
jest już tylko plama
już się przeraziłem
śmiertelnie tak
że mógłbym się
roześmiać
Georg Oswald Cott
przełożył Andrzej Pańta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz