Celince Frankowskiejw kapliczce panek z drzewa
w panku brzmią korniki
szparkami jak lufciki
trocinnych łez ulewa
a jakie to słowiki
zmodliły cię frasobie
jakże to wieczność w tobie
strugały śmiertelniki
sczerniały i garbaty
o jabłko łokciem wsparty
trocinnych łez ulewa
w rozstajach zapoznany
nie bardzo świętowany
w kapliczce panek z drzewa
Stanisław Swen Czachorowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz