Michelangelo - Sąd Ostateczny |
Czyż dziw, że, bliski ognia, skroś płonąłem,
Jeśli dziś, kiedy zgasł w zewnętrznym zgonie,
W wnętrzu mym pali mnie, trawi i chłonie
I z wolna czyni mnie popiołem?
Płonąc blask taki widziałem nad czołem,
Co pogrążyło mnie w cierpienia tonie,
Że na sam widok czułem szczęście w łonie,
A ból, zgon – były świętem i grą społem.
Dziś, gdy mi niebo blask ognia porywa,
Co paląc żywił mnie, jestem podobny
Do węgli, które tlą się przysypane.
Gdy inna miłość nie doda paliwa,
Co wznieci płomień, nawet iskry drobnej
Nie dawszy z siebie, popiołem zostanę.
Michał Anioł Buonarotti
przełożył Leopold Staff
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz