i wtedy zdecydowałam się
i wtedy zdecydowałam się
pamiętać: żaden z tych dni
wpadających sobie na plecy nie przyniósł
ani jednej chwili rześkiego spokoju a noce były
krótkie i teraz pełne są
niespokojnych kształtów.
wtedy nie myślałam wcale, że spadnie śnieg
na trawę i krzaki przyklejone do pobocza
jak małe białe duchy.
czy gwiazdy zwisały z nieba
jak małe bombki na choinkę już wtedy?
chodźmy wreszcie do domu. ta noc gęsta
jak stóg siana jest pusta
jak pierwsze lepsze słońce.
Julia Fiedorczuk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz