Prosty wiersz
Przez włóczenie się, bezdomność nieustanną,
przez niepokój wieczorny i walkę poranną,
przez pożądanie śmierci, lęk przed ciasnym grobem,
przez tak żałośnie krótką po zmarłych żałobę,
przez chwile, gdy samotnie serca tętnić muszą
wśród piękna lip, co złotem kwiatów w lato pruszą,
przez pozostanie w mieście, gwizdy lokomotyw,
samotne wsłuchiwanie w odjazdów turkoty,
przez talentów i uczuć naszych roztrwonienie,
przez mijanie się wieczne w nieporozumieniach,
przez lęk przed samotnością, miłosne cierpienie,
nadzieje, których żadne lato nie spełniło,
przez dni, kiedy się wiosny znieść nie miało siły,
przez patrzenie na lata, śmierć wśród rżysk sierpniowych,
przez wspomnienie jesiennych wrzosowisk,
przez tęsknotę za górami, za morzem,
odpuść nam grzechy, Boże.
Marian Ośniałowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz