Nieporozumienie
Kochali się wzajem tak tkliwie i stale,
Trawieni gorączką w tęsknocie i szale!
Lecz bali się wyznać w spotkaniach, jak wrogi,
I były i zimne i czcze ich dialogi.
Rozstali się w niemym i dumnym cierpieniu,
Li czasem się widząc w snów lubych marzeniu...
Śmierć wreszcie nadeszła - ujrzeli się w niebie,
Lecz tam już obcymi zostali dla siebie.
Michaił Lermontow
przełożył Cz. Mąkowski
Przyszedł mi na myśl podobny wiersz Leśmiana "Dwoje ludzieńków"
OdpowiedzUsuń