Wojciech Siudmak |
Średniowiecznym miasteczkiem, gdzie na fryzie widać
Skautów z Nagoi? Śniegiem,
Który spadł właśnie wtedy, gdy chcieliśmy śniegu?
Pięknymi obrazami? Próbą obycia się bez
Abstrakcyjnych pojęć, nie przystojących wierszowi?
Ale przecież wracamy do nich jak do żony,
Porzucając kochankę, której pożądamy? Teraz
Niech próbują uwierzyć w to tak, jak my sami
Wierzymy. Szkoła
Wyczesała nam z głów wszelką myśl
I pozostało coś, co jest jak pole.
Zamknij oczy – poczujesz, jak rozlegle się rozpościera.
A teraz otwórz – ujrzysz wąską pionową ścieżkę.
Możemy nią dojść wkrótce – do czego? – do jakichś kwiatów?
John Ashbery
przekład Stanisław Barańczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz