Chopina marsz żałobny II
purpurą pada las pod niebem cichym i śniadym.
w purpury dębowy liść ustroi czoło bohater.
lecz w ciszę liści i traw biją żołędzie gradem.
odyńce wychodzące na żer, liście podepcą i kwiaty.
a że jeleń, cień jelenia w słonecznej polanie
lichtarz rogów pozapala w drżące iskry świateł...
próżno czekać będzie wieńca ów heros - bohater,
purpurowy liść z dąbrowy
w trawie zdeptany zostanie.
smutek? młodość jest silna, sny ma z gwiazd i fosforu
gdy pożar dom dzieciństwa wieńcem z płomieni oplecie
gdy krucze drzewa, z ogrodu staną w ognistych jemiołach
młodość nie myśli o zgliszczach, lecz łuną myśli poniesie...
młodość sny ma z fosforu... patrzy, patrzy nocami
w sufitu swój biały ekran... w snopy kolorów i iskier...
lecz nieraz w ciszy gwiaździstej wiatr przyniesie nocami
jakieś wspomnienia, anioły, piosenki... piosenki bliskie.
Andrzej Trzebiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz