Dwa hotele (fragment) - Edward Stachura

Leonid Afremov
Dwa hotele (fragment)
Jednakowo piękna jest noc, jak śmiech obłąkanego w tej nocy.
"A piękno jest początkiem przerażenia".
Ja jestem owym szalonym, dla którego nieważny jest klucz, którym można otworzyć drzwi, a to, że ten klucz mogę wrzucić do studni, a drzwi rozbić głową, dla którego nieważna jest kieszeń, do której mogę wsadzić 100 zł, a dziura w kieszeni, którą może wylecieć ostatnia nadzieja - zaproszenie na bal samobójców.
Wierzę w siebie tak jak nie wierzę w "Świętych obcowanie" i "Grzechów odpuszczenie". Bo ja żadnym kretom i szczurom nigdy nie przebaczę. Jeśli jest Bóg, jeśli Bóg mnie stworzył, jestem jego częścią - częścią boga i też będę sądził ludzi jak oni będą mnie sądzić.
Los kazał mi zostać włóczęgą, matką włóczęgi jest poezja.
Przyjaźń jest dla mnie zbyt szlachetnym uczuciem, bym po Twoim milczeniu, mógł jeszcze Cię o coś prosić. Zbliża się już balet biały północnych czarownic, a ja nadal chodzę w trampkach.
Ej przyjaciele moi, przyjaciele. Puszkin miał rację. nie ma sprawiedliwości. "Piękno jest absolutną sprawiedliwością".
Edward Stachura

8 komentarzy:

  1. Tu wiersz raczej przeplata się prozą. Ale warto go przeczytać (wszak to Stachura, nie;), by sobie przemyśleć parę spraw i z autorem się zgodzić lub nie. A Stachura, jak widać nie owijał w nic, nawet w wiersz.
    Podoba mi się obraz do wiersza dołączony. Takie uliczki zdarzają się na starych miastach w różnych miastach, w moim chyba też taka jest. Ale jej kolory trzeba już umieć dostrzec o co, do szanownej Animatorki gorąco apeluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę odpowiadała w częściach, czyli po kawałku - bo to STACHURA (moje alter ego o czym bdb wiesz... albo nie - kot milczy jak to kot).
      Zaczynam:
      1/ Doceniam skomplementowanie obrazu Afremova. Bardzo lubię jego malarstwo. Podoba mi się ta uliczka wyłożona kocimi łbami, noc, latarenki i samotność przechodnia. Rozumiem ją. Kocham takie samotne spacery.
      Wracając do obrazu - przykro mi, ale nic na to nie poradzę, że Leonid raczej nie maluje zimy. Dlatego trudno było mi znaleźć obraz z białym baletem północnych czarownic.
      [Nawiasem mówiąc metafora rzucająca mnie przed Stedem nie tylko na kolana, ale dosłownie czołobitnym plackiem na twarz.]
      Dla mnie to Bóg Poezji - gdy odczuwam potrzebę modlitwy - czytam Stachurę. I to jest moja rozmowa z Bogiem - Tym Na Wysokości. Mój Bóg, Ten w którego wierzę, z pewnością to rozumie. A jeśli nie - to nie mam boga.

      cdn...

      Usuń
    2. Dla mnie BÓG = Dobro = Piękno = Sprawiedliwość = Mądrość = Miłość = SENS = ABSOLUT. Tego szukam (potwierdzenia owej tezy). Tak rozumiem Boga. Byłaby to odpowiedź na wszystkie moje, i nie tylko moje, pytania.
      Poszukuję, rozmyślam, błądzę, chwilami wątpię, chwilami wierzę że udało mi się Go dotknąć, uchwycić, zobaczyć....
      Dlatego wierzę i zgadzam się z ostatnim zdaniem, że "Piękno jest absolutną sprawiedliwością", bo jak widać dla mnie to synonim lub jedna z definicji Boga. Oczywiście o ile można Go w ogóle zdefiniować, i o ile w ogóle On jest:) Lecz jeśli Go nie ma, to życie wcale nie miałoby sensu - czysty irracjonalizm i surrealizm istnienia.

      Ale dlaczego "Piękno jest początkiem przerażenia". Nie wiem. Często się nad tym zdaniem zastanawiam. Czy dlatego, że Prawda/Ideał przeraża? Czy dlatego, że wolimy gonić króliczka? Itd., itd. Pytania tego typu można zadawać w nieskończoność - sądzę, że to one są Życiem.

      Śmiem podejrzewać, że Puszkin, Stachura i inni mieli podobny tok rozumowania, że też należeli do wątpiących i poszukujących. Czyli podobnie jak ja byli 'wyznania wahadłowego':) Wahadło Puszkina było akurat odchylone na NIE, kiedy zacytował go będący również wtedy w fazie [chwilowej] negacji Stachura.

      cdn...

      Usuń
    3. PS. Nie muszę chyba dodawać, że szukam Go głównie w sobie. Na drugim miejscu w tzw. pokrewnych duszach. No i w ogóle w świecie...
      PS.2. "Chyba", bo nie wiem 'z kim mam przyjemność':) Teraz już nie wiem. Chyba nie wiem. Chyba wiem. Chyba nie wiem czy wiem.

      Usuń
    4. Spokojnie, to tylko Anonim, jaka sama nazwa wskazuje, jeden i ten sam niepowtarzalny, jak ja.
      Nie pytam się Ciebie o nic, o Boga, o życie, o Stachurę i wszystko inne. Każdy ma inną drogę życia i tak musi pozostać. Szukamy czegoś, ale znajdują tylko wybrańcy, my do nich nie nalażymy, ale należeć jeszcze chyba możemy. W co wierzę i czego nam życzę.
      Tomek ze Stolycy spod znaku Panny.

      Usuń
    5. A więc dalszych cedeenów już tu nie będzie. No bo do tego, że Pan Poeta miał giga-doła spowodowanego brakiem kasy w Lublinie ustosunkowywać się chyba nie muszę. Banalne to i trywialne - któż go w życiu nie miał?
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. A i bym zapomniał: dobranoc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle od tyłu, bo krócej. Czy Ty, Szan. Anonimie, jesteś od sań, Arbatu i Wenecji Północy zwanej Petersburgiem? Czarny kot mruczy, że tak... To na powyższą resztę odpowiem za chwilę, bo sprawy Stachury traktuję niezwykle poważnie! A to jest właśnie ten mój najukochańszy fragment jego prozy.
      Dobranoc

      Usuń