Fryderyk Pautsch - Portret Leopolda Staffa - 1908 |
Ja - wyśniony
Wyolbrzymiałem w bezmiar! Moc pierś mi przenika!
Stopy wsparłem o ziemię, co wobec mnie małą,
Drobną się zdaje kulą. Ogromne me ciało
Równowagę wciąż chwyta gibkim ruchem żbika.
Stoję wielki, olbrzymi, nagi, cyklopowy,
Jak posąg na cokole... W krąg mnie światy gonią...
Zagarniam złote gwiazdy, jak motyle, dłonią...
Jak wino, szał się we mnie pieni dionizowy!
Sprawia mi radość przeciw wytyczonym drogom
Ciskać światy na przekór starczym, dawnym bogom!
Zuchwały śmiech mój szumi jak potok spieniony!
Stopy me toną w kwiatach ziemi. Na skroń bladą
Gwiazdy calunki tajni zwierzonych mi kładą...
Jestem wielki - bóg pjanym weselem szalony!
Leopold Staff
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz