Erica Hopper |
To była zima czy zimy nie było
Kończył się styczeń a może listopad
Deszcz jednym ruchem zerwał płaszcz powietrza
i wiatry wiały na zmianę pogody
To była rozpacz czy w końcu jej brakło
gdy przyszła cisza jak westchnienie ulgi
kiedy ty do mnie nie mogłeś już dobiec
gdy niemożliwe stało się możliwym
Najdłuższe noce wpoiły samotność
i bure świty i świty mniej śpiące
kiedy blask słońca chłód z kamieni sączy
Wsłuchać się w siebie Wytropić wśród tłumów
w wiecznej wędrówce w trudnym dorastaniu
Pustą huśtawkę wiatr podmuchem trąca
Agnieszka Herman
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz